Przed: Gdyby nie problemy z Bloggerem, dawno byś miała zrobioną tą metamorfozę. No ale cóż. Powiem tak: cienie nałożyłaś starannie, nie pomalowałaś całych ust błyszczykiem, ale to są tylko drobne plusy. Mimo to błyszczykiem nie należy malować kontur ust, bo po prostu wygląda to nieładnie. Stara się nie malować kącików oczu eyelinerem, ale i tak zrobiłaś to tu delikatnie. Co do samych ust, to ich nie lubię, są strasznie pospolite. Jest tyle fajnych ust dla NSS, a większość ich ma te same. Brwi też nie są ładne. Do oczów się nie przyczepię, ale są ładniejsze. Fryzura jest w porządku.
Po: Jestem załamana rezultatem! Nie robiłam metek, dajmy na to, z dwa tygodnie, i kompletnie wyszłam z prawy. Dajcie mi tydzień, to się ogarnę. W zasadzie robiłam Ci dwa makijaże: Wersja fioletowa, ale jej nie zapisałam, bo mi wyskoczył ni stąd, ni zowąd, obrazek paznokci, którego nie dało się skasować i się wkurzyłam. Potem zrobiłam drugi, czyli ten na screenie. Żółć - lekki fiolecik i biel. Liliowy eyeliner, brzoskwiniowa kredka do oczu, czarny tusz do rzęs. Fryzurę zmieniłam na tą z grzywką, bo większość nie pasuje do tego nieładnego owalu twarzy. Ust nie malowałam. I w zasadzie podobasz mi się bardziej "Po", bo wyglądasz naturalnie.
Przed: Totalna ciapa! Z tym paskiem ELLE trzeba uważać - czy się dopasuje, czy nie. Najlepiej wygląda, jak jest po bokach zakryty i wydać tylko jego środek, tak jak zrobiłam w wersji "po".
Po: Może od razu do rzeczy: Dwie pary rajtek, dwie pary butów, tunika, spódnica, sukienka, dwie bluzki i świetna, brzoskwiniowa kurtka. Może być torebka ze Spring Surprises. I jak? :D