wtorek, 27 marca 2012

Orange juice



Coś ostatnio wokół mnie panuje istny chaos. Nie mogę się pozbierać do kupy. Nie jestem w stanie nawet utrzymać porządku.
Przez ten niecały miesiąc, kiedy blog był zawieszony, dosyć sporo się stało. Hm, nie będę wspominać o ponownej awarii komputera- nawalił mi dysk, wszystkie programy poleciały w kosmos, a komputer aktualnie pracuje na zapasowym, i to w dodatku bardzo malutkim, ma tylko 45 GB. Starego nawet nie mam czasu kiedy zanieść do naprawy. Rezultaty? Nie mam swoich dokumentów, nie mówiąc już o folderze. Jestem taka jakby zablokowana. Nie mam nawet GG! 
Pewnie większość osób zadaje sobie pytanie, jak żyję.
Ha! Na komputer wsiadam gdzieś o 18-19, czasami nawet w ogóle, szkoła zabiera mi cały czas. Jeszcze mój polonista dał mi do przeczytania książkę o filozofii, której ani nie rozumiem (no, nie wiadomo skąd w akcji pojawił się Czerwony Kapturek i Kubuś Puchatek), ani nie chce mi się jej czytać. Stron jest 500 z hakiem.
Nawiasem mówiąc, Wasza Ewanilla jest tak usidlona w świecie nauki, że nie ma nawet czasu dodać rozdział na swojego e-booka, pożal się, Boże!

buty- RIO/sh
płaszczyk- WOTW
body- PPQ
spodenki z wysokim stanem- DKNY/sh
naszyjnik- Miss Sixty
pasek- HB, Bizou/sh
Moschino

Lepiej mi powiedzcie, co u Was po tej przerwie się wydarzyło.

3 komentarze:

Kamila pisze...

Ale ładnie, a u mnie spoko ;)

Domi209 pisze...

Pożal się boże -,-
Ta nauka w ogóle nie potrzebna jak nie możesz nawet rozdziału dodać!
A stylizacja przyjemna dla oka,już czuję lato.

A co do mnie to nic się nie działo,dalej się opierdzielam :D

Nejtl pisze...

Stylizacja całkiem fajna.

U mnie nic szczególnego, cały czas się obijam. Niby powinnam się uczyć, ale strasznie mi się nie chce, a oceny lecą sobie w dół. Co nieco popoprawiam, jakoś tam będzie.