niedziela, 27 listopada 2011

Chude-piękne?


Doszły do mnie pogłoski o ruchu pro-ana, czyli pro-anorexia, z j. angielskiego na polski oznacza to "za anoreksją". Znakiem rozpoznawczym ów ruchu jest czerwona bransoletka, a motywacją różne zdjęcia osób otyłych, a zwłaszcza hasło, które jest dla uczestniczek pro-ana mottem: "to, co mnie żywi, niszczy mnie". 

Czy to jest prawda?

Cóż, we współczesności jest wiele nastolatek, które chcą być piękne, czyli szczupłe. Bardzo często zaczyna się to niewinnie, a kończy anoreksją. W ruchu pro-ana uważa się, że jeśli wygląda się jak anorektyczka, jest się piękną. Bo jak się jest chudym, jest się pięknym. Inspiracją dla odchudzających się dziewczyn są najsławniejsze top modelki, np.: Kate Moss czy Anja Rubik. Co ciekawsze/straszniejsze, uczestniczki pro-ana mówią otwarcie, że groźne są choroby spowodowane złymi dietami, ale wygląd jest ważniejszy niż jakiekolwiek choroby. Takie zdanie można przeczytać w jednym punkcie ich "przykazań". 

W dzisiejszych czasach są różne magazyny, pokazy mody czy nawet programy (top model), których tematyką jest moda, dokładniej modny wygląd. Drugim powodem bycia chudym jest chęć zrobienia kariery w świecie modelingu. Nie oszukujmy się- bez odpowiedniej wagi i wzrostu świat mody będzie dla nas zakazany. Można to bez trudności zauważyć oglądając jakiekolwiek pokazy mody. Czy jednak warto narażać swoje zdrowie i życie? Anoreksja to bardzo groźna choroba, na którą cierpi dużo dziewczyn. Gdy popadną w jakąś dietę, która najczęściej opiera się na piciu wody i nic więcej, czyli na głodówce, nie zauważają nawet, że chudną. Wręcz przeciwnie - uważają, że tyją, i popadają w coraz większy nałóg. To uzależnia równie mocno jak narkotyki czy papierosy, a co gorsza - bardzo często kończy się śmiercią. Albo spowodowana chorobą, której z kolei powodem była głodówka, albo samobójcza.

Nawiązaniem do pro-ana jest pro-mia, czyli namawianie do bulimii. Na tą chorobę cierpi równie dużo osób, jak na anoreksję. Osoba zapycha się jedzeniem, po czym zmusza się do torsji, zanim jedzenie się przetrawi. Bulimiczki uważają, że to im pomaga w byciu pięknym, podobnie jak anoreksja. Tak naprawdę nie pomaga ani to, ani to. Gdy jesteśmy naprawdę otyłe, naszym obowiązkiem jest iść do dietetyczki. To ona, wykwalifikowana osoba która się na tym zna, określi, czy ów diety potrzebujemy, czy nie. Żadne diety znalezione w Internecie czy w gazecie nie pomogą. Żadne. "Świetna dieta", "Schudnij 10 kg w tydzień" - to tani marketing, na który dajemy się nabrać. Poza tym samodzielne rozpoczęcie diety jest bardzo ciężkie. Organizm nie jest przygotowany na to. A najgorszą z takich metod odchudzania jest właśnie głodówka. 

Dziewczyny! Pewnie słyszałyście to pięćset razy, ale naprawdę, każda z nas jest piękna. To piękno po prostu pojawia się po pewnym czasie. Każda z nas ma jakieś atuty- włosy, skóra, twarz. Musicie w to tylko uwierzyć. Jeśli będziecie tylko bardziej wciskać sobie kity, że jesteście beznadziejne, tak się stanie, i do niczego to nie doprowadzi. Bądźcie sobą! Nie zmieniajcie się!


3 komentarze:

Anonimowa pisze...

Chude dziewczyny jeszcze wyśmiewają te grubsze, to też jest powodem do rozpoczęcia głodówki. Świat ogólnie schodzi na psy. D:

Ola pisze...

Jak już, to ' co mnie żywi,niszczy mnie'. ;)

~olaaa90

Ewanilla pisze...

o, faktycznie, błąd. Dziękuję :)