wtorek, 19 lipca 2011

Berlin - dzień pierwszy

Dobra, jest dziesiąta rano i specjalnie odpaliłam laptopa, żeby wam to napisać. Jak wspomniałam, normalnych postów nie będzie, bo nie mam jak zrobić screenów.
Miałam zamiar napisać to wczoraj, tzn. dzisiaj, ale była północ, a już właściwie po, więc nie chciało mi się już pisać. Poza tym byłam zmęczona i pewnie moje wypowiedzi byłyby chaotyczne.

Wczoraj wstałam o siódmej i do Berlina jechałam bite sześć godzi. Dojechałam padnięta, ludzie, cóż to był za koszmar. Jeszcze autobusem przez najdłuższą ulice Berlina...uuuhhh. Ale się wyspałam i jestem zadowolona. Dzisiaj idę na zakupy do jakiegoś centrum handlowego. Mam sponsora, haha XD.

Okazało sie, że mam ciotkę na Sycylii - i jest bardzo gościnna. Kapujecie, o co mi chodzi, nie? :>

Wracam w sobotę.

A jak u Was wakacje?

Piszcie, piszcie, a ja zmiatam. :*


5 komentarzy:

naaathhh pisze...

heh. no to fajnie Cii ;) u mnie nuudno ;p

146nata146

vicky ♥ pisze...

Fajnie masz ;dd Ja siedze i kisze się w domuu ; d


Wikusia469

Anusia pisze...

A u mnie SUPER :D Jestem nad polskim morzem (ach, ta gorąca woda!), mam ciekawych znajomych, którzy ciągle zwisają mi nad głową ;) Ale potem Ci jeszcze poopowiadam w KG :D

Pozdrawiam,
Sharpay798

Nejtl pisze...

OO, bardzo fajnie masz ;)Ja jestem ponad 3 tyg. u młodszego kuzyna... ale na szczęscie w sobotę wyjeżdżam do domu ;)

I znalazłam kurtkę ELLE za 51 sd O.o Nie kupiłam, bo już ją mam ;p

http://i53.tinypic.com/29wre3t.jpg

Ewanilla pisze...

o lol, ktoś miał szczęście przy jej kupnie.